*
Wiadomość o możliwości wymiany międzynarodowej spadła Nicole
jak z nieba. W tym roku zaczęła naukę w liceum profilowanym, ukierunkowała się
na języki obce. Co roku 15 najlepszych osób ze szkoły wyjeżdżało zagranicę w
celach szlifowania języka. Zdawała sobie sprawę, że była najlepsza, a szanse są
realne. Od zawsze o tym marzyła, a teraz to mogło stać się rzeczywistością. Jednak
gdy dostała formularz do ręki, ogarnęły ją wątpliwości. Ogromne wątpliwości.
Przecież zostawiłaby rodzinę, przyjaciół, chłopaka, życie. Całe dotychczasowe
życie, a nic pyza tym nie miała. Ale czy strach przed zmianą może zatrzymać ją
przed spełnianiem marzeń? Była pewna, że szansa się nie powtórzy. Wiedziała
też, że od tej decyzji zależy cała jej przyszłość.
__
Nicole długo rozmyślała. Analizowała wszystkie za i przeciw,
rozmawiała z bliskimi. Ale wiedziała, że nikt nie może za nią zadecydować. Rodzice
nie byli przekonani, jednak, gdyby tylko chciała, dostałaby ich zgodę. Nie
mogliby zabronić jej realizacji marzeń, choć dla wszystkich wyjazd ten byłby
bardzo trudny. Przyjaciele namawiali ją, żeby skorzystała z szansy, choć żaden
z nich nie wyobrażał sobie rozstania. A chłopak.. no cóż. Domyślała się, jak
trudna może być rozłąka. Jak wielka to będzie próba dla ich związku. Byli razem
5 miesięcy, może to niezbyt długi staż, ale ona i Rafał tworzyli całość. Był
dla niej całym światem. Mieli poważne plany na przyszłość, a teraz to mogło
ulec zmianie. Co robić? Czuła się
rozdarta. Podzielona między rzeczywistością a marzeniami. Jednak czasu nie
zostało dużo, musiała podjąć decyzję w ciągu tygodnia. Jeśli nie ona, jest
mnóstwo chętnych na jej miejsce. Jedyne, co mogła w związku z tym zrobić, to
uporządkować hierarchię wartości w swoim życiu. Albo posłuchać głosu serca.
Rzut monetą nie wchodził w grę, nie pozwoliłaby, żeby los zadecydował o całym
jej życiu. Lubiła mieć kontrolę nad wszystkim, jak również zawsze miała
wspaniałą intuicję, która pomagała jej w trudnych chwilach. A teraz czuła tylko
pustkę. Całe wieczory poświęciła na
spacery, rozmyślanie, gdybanie. Może to nie było najlepsze wyjście, bo gdybanie
tylko nasiliło wątpliwości. Ciepły, jesienny wiatr muskał jej lekko zaróżowione
policzki, podczas gdy powoli przechadzała się chodnikiem. Miasto wieczorem było
nadzwyczaj spokojne, jak na tak ciepłą, miłą pogodę, ale nie przeszkadzało jej
to, wręcz pomagało poukładać myśli. Jest panią swojego życia. Stanęła przed
szansą i tylko od niej zależy, czy z niej skorzysta.
____
To mamy jedyneczkę.:) Od razu mówię, że bohaterów nie przedstawiałam, bo chcę, abyście sami ich poznali w trakcie historii.:) Liczę na komentarze, i że się spodoba oczywiście.: ) Dla zainteresowanych dodam, że chłopcy z One Direction zaczną występować od 4 rozdziału.:) Do następnego. xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz